Organizacja wspólnych wakacji, to zadanie dla prawdziwych twardzieli. Znacznie łatwiej jest przecież wysłać dzieci na obóz, a samemu prażyć się w słońcu i popijać drinki z palemką. Jednak nie każdego rodzica satysfakcjonuje tego typu rozwiązanie.
Wycieczki rodzinne z pewnością nie należą do najprostszych. Parafrazując znane hasło reklamowe – są dzieci, jest wydatek. To raczej oczywiste, że bez okupujących stragany maluchów, turystyka wielu miejsc w ogóle nie miałaby prawa bytu. Tak więc kwestia pierwsza – finanse.
Kolejnym aspektem, na który należy zwrócić uwagę, jest organizacja. W miejscach, gdzie rozkwita turystyka masowa, należy zachować szczególną ostrożność. Wystarczy chwila nieuwagi, by z niewinnej wycieczki zrobić rasowe śledztwo, a przeciętnego rodzica zmienić w Humphreya Bogarta, czy Kojaka.
Trzecim i chyba najistotniejszym punktem, któremu należy stawić czoła, organizując wycieczkę rodzinną, jest cierpliwość. Tak, cierpliwości powinniśmy poświęcić najwięcej miejsca w naszym mentalnym bagażniku.
Pozostawiam po sobie jakiś ślad na blogu:)
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.