Bagażowe taxi

0
212

Miasto jest pełne. Nie sposób poruszać się po nim normalnie. Wszystkie estakady są zapchane na wszystkich pasach w obu kierunkach. Pracę mam taką, że cały dzień spędzam za kółkiem. Jestem kierowcą. Każdego dnia prowadzę olbrzymi piętrowy autobus. Przeżytek z poprzedniej epoki. Kolejnym reliktem, który o dziwo zdołał się oprzeć wyszczerzonym kłom czasu, jest taxi bagażowe. Widuję kierowców średnich ciężarówek, uśmiechniętych i niestety stojących jak ja w korkach. Ruch jest obłędnie powolny, więc można pogawędzić przez otwarte okno. Dzięki temu mam sporo znajomych. Korki działają jak poczta pantoflowa. Można dowiedzieć się nowych ploteczek szybciej niż przez sieć. I oczywiście władza nie ma kontroli nad przekazem informacji. Nie da się nic ocenzurować. Już kilka razy, po puszczeniu w eter informacji, rozpoczęły się akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa. Akcja Niepokorni, Rozkodowani i ostatnia Wkurzeni. Nie ma żartów. Nie damy się. A jak przyjdzie czas, zagłosujemy. I wahadło polityki ruszy w druga stronę.