Raj badaczy

0
211

Płaskowyż Nazca fascynuje nie tylko naukowców, ale i rozpala umysły wielu kontrowersyjnych badaczy i podróżników, skłaniając do wysuwania niezwykle śmiałych teorii na temat znaczenia rysunków. Jednym z nich jest szwajcarski pisarz Erich von Daniken, który w książce „Rydwany bogów” dowodzi, że żółte linie były lądowiskiem dla przybyszów z kosmosu. Inni natomiast dopatrują się w ogromnych układach linearnych starożytnych szlaków handlowych, bieżni, na których rozgrywano zawody sportowe, ozdób, które miały cieszyć oczy bogów, oraz kalendarzy religijno-astronomicznych. Niezależnie jednak od roli, jaką odgrywały, hieroglify zachwycają swym artyzmem. Wiele z nich to pozornie przypadkowe zbiory figur geometrycznych: kwadratów i trójkątów oraz prostych linii ciągnących się nawet przez 8 kilometrów. Ale nawet one charakteryzują się niezwykłą plastycznością i wyrafinowaną formą. Największe wrażenie wywierają jednak ogromne wizerunki roślin i zwierząt – kondora o przekroju 120 metrów, pająka z 40-metrowymi odnóżami, małpy, kolibra, orki, kaktusów i kwiatów. Podziwiając je z powietrza, trudno nasycić oczy wspaniałym widokiem ziemskich obrazów pełnych realizmu, żywotności i dbałości o detale. Niewielka grupka Indian Nazca żyjąca, w południowo-zachodnim Peru około 1500 lat temu stworzyła, w sensie dosłownym i przenośnym, jedne z największych na świecie dzieł sztuki. Aż trudno uwierzyć, że kulturę, która miała charakter lokalny i powstawała w trudnych, pustynnych warunkach, cechowała tak wielka inwencja, przejawiająca się zarówno w wyszukanej formie, jak i dekoracyjności sztuki. Przez wieki kultura ta nie straciła też wielkiej atrakcyjności, intrygując i fascynując największe umysły współczesnego świata.