Straznicy

0
246

Duma i godność, jaka bije od dzisiejszych strażników grobów nieznanego żołnierza np. z Warszawy i Moskwy, wynika w dużym stopniu z ich tradycyjnej roli, która polegała niegdyś na pilnowaniu ważnych miejsc i ważnych ludzi. Swoich strażników mieli i Aleksander Macedoński, i Juliusz Cezar, i Hannibal. Jako ulubieńcy dowódców, przyboczni gwardziści bywali zwykle lepiej opłacani, lepiej umundurowani i lepiej wyszkoleni niż inni żołnierze. Musztra w ich wydaniu wyglądała imponująco. I tak samo wygląda dziś. Zupełnie inna zmianę warty prezentują gward/iści ateńscy. Oni również pilnują Grobu Nieznanego Żołnierza i są śmiertelnie poważni, ale zamiast maszerować -tańczą. Bo jak inaczej można nazwać ten krok: powolne uniesienie nogi w górę, machnięcie stopą ustrojoną w pompon, moment znieruchomienia i dopiero opuszczenie nogi na ziemię? Gwardziści Evzoni ubrani są w fezy, spódniczki i getry, czyli po prostu uwspółcześniony strój greckiego górala. Ich zmiany warty przyciągają tłumy. Nie wszędzie jednak zmiany warty są tylko widowiskiem dla turystów. Przykładem Londyn, gdzie królewscy gwardziści w wielkich czapach maszerują całymi regimentami przed pałacem Buckingham. Turyści ich uwielbiają, ale ci żołnierze to nie kompania reprezentacyjna, a świetnie wyszkolone wojsko. Regimenty te brały udział we wszystkich konfliktach zbrojnych, w które angażowała się w ostatnim stuleciu Wielka Brytania.